Każdy start, każde zawody to dla biegacza prawdziwe święto. Nieważne czy to IronMan w Kona na Hawajach, New York Marathon, czy Bieg Europejczyka na 5 kilometrów w Białymstoku- emocje zawsze sięgają zenitu. Nie inaczej było podczas  V Ogólnopolskiego Biegu Raszyńskiego na 10 kilometrów. Dla jednych był to start docelowy, dla innych ledwie „przetarcie” przed Orlen Warsaw Marathon.

alt duklanowski hubert runforest.pl blog o bieganiu
na zdjęciu: Duklanowski, Kopeć, Dobrowolski

To nie zając, to Nordic Walking

Po sygnale startowym około 500 zawodników rozpoczęło zmagania z dystansem, własnymi słabościami i rywalami. Biegacze mieli do pokonania 3 okrążenia. W oczekiwaniu na czołówkę, po pierwszym okrążeniu, zza zakrętu wyłoniła się tajemnicza postać. Wszyscy zadali sobie pytanie „kto to?”. Czy to pierwszy zawodnik, czy też „szybkobiegacz”?  Rozczaruję Was moi drodzy czytelnicy, otóż był to Pan prowadzący w kategorii Nordic Walking 🙂

Bieganie to sport indywidualny, ale…

Tymczasem, po chwili pojawiła się pierwsza dwójka, która rozegrała między sobą walkę o zwycięstwo. W niedużej odległości za prowadzącymi wyłonił się kolejny tandem. Czyżby w tym roku ktoś zmienił nazwę zawodów na „Raszyn- bieg w parach”? Niektórzy sugerowali, że to spóźniony bieg Św. Walentego 🙂

Hubert duklanowski raszyńska dycha
na zdjęciu: Hubert Duklanowski

Rywalizacja zawodowców to nie spacer po parku

Już po kilkunastu minutach przekonaliśmy się, że bieg jest w formule indywidualnej, a zdecydowanym zwycięzcą okazał się Emil Dobrowolski. Na drugim miejscu jego towarzysz z pierwszej części dystansu Wojtek Kopeć. Prowadząc przez 8 km w rywalizacji o 3 miejsce Hubert Duklanowski, nie odparł ataku zawodnika z AZS AWF Biała Podlaska, który zachował więcej siły, korzystając z równego prowadzenia na plecach Huberta. Tak więc Hubert Duklanowski zajął 4 miejsce. Wniosek z tego prosty: do słownika biegacza wędruje zdanie „cwaniactwo na trasie popłaca”.

raszyn podium bieg

Rasowy biegacz nie pęka

Trasa Raszyńskich zawodów była niezbyt trudna, ale też niełatwa. Biegacze na trasie mieli dużo zakrętów, śpiących policjantów (jakby to nie zabrzmiało), narzekali na złe oznakowanie przebytych kilometrów i trasy biegu (czytaj-gdzie skręcić). Rywalizacji biegaczom nie ułatwiali również dublowani, spokojnie biegnący zawodnicy. Na szczęście wszyscy zdołali przekroczyć linię mety, aby w nagrodę otrzymać medal, napój izotoniczny oraz posiłek regeneracyjny w postaci zupy pomidorowej. Za tydzień kolejne ważne zawody: Warsaw Orlen Marathon. Do zobaczenia na trasie!

Specjalne podziękowania dla pana Ryszarda Szula z firmy Sport Konsulting, dystrybutora „Polar Polska”, za wsparcie sprzętowe dla Huberta Duklanowskiego w postaci najnowszego zegarka sportowego: Polar V800