Obóz triathlonowy w Ełku, zorganizowany przez Akademię Triathlonu był strzałem w dziesiątkę. Dopisała pogoda, przyjechali świetni ludzie, a Michał Siejakowski okazał się być nie tylko prawdziwym Ironmanem, ale też świetnym trenerem i psychologiem. Mieliśmy opiekę specjalisty wysokiej klasy, dzięki czemu udało nam się przetrwać ciężki plan treningowy i wiemy co nas czeka na zawodach. 3 treningi, 3 posiłki i 3 drzemki regeneracyjne dziennie sprawiły, że czuliśmy jak w triathlonowym niebie! Dyskusje na temat strategii startów, sprzętu i odżywiania ciągnęły się w nieskończoność. Obóz rozbiliśmy w Kuźni Smaku nad Jeziorem Ełckim.

grass kontra dowbor runforest.pl blog o bieganiu akademia triathlonu

Kuźnia zaimponowała nam niezwykle miłą obsługą i dobrym jedzeniem, co może potwierdzić także najmłodszy uczestnik wyprawy- 2 letni Ksawery, który miał atrakcji co niemiara, szalejąc z mamą na basenie i placach zabaw nad samym jeziorem.

plywanie w jeziorze blog o bieganiu i stylu życia akademia triathlonu

Prawdziwy klimat Mazur poczuliśmy podczas treningów rowerowych. Zrobiliśmy na dwóch kółkach grubo ponad 300 kilometrów malowniczymi trasami wokół Ełku, zjedliśmy 17 drożdżówek, wypiliśmy ponad 100 litrów izotoników i wody, przyjęliśmy wiele żeli i batonów energetycznych, przebiegliśmy ponad 50 kilometrów promenadą wokół jeziora, przepłynęliśmy około 10 kilometrów w basenie i jeziorze.

grass kontra dowbor runforest.pl blog o bieganiu akademia triathlonu

Poza niewielkimi obtarciami, obyło się bez kontuzji i upadków. Rozstaliśmy się bez łez i sentymentów, bo lada dzień spotkamy się na zawodach! Nie wiem, czy to dobra rekomendacja, ale rozmowa podczas ostatniej kolacji kręciła się wokół kolejnego obozu Akademii Triathlonu, tym razem na Majorce. Tymczasem w powietrzu było czuć rywalizację dziesięciolecia…

grass kontra dowbor runforest.pl blog o bieganiu akademia triathlonu