Kibice reprezentacji Polski ciągle narzekają. W wielu kwestiach innego wyjścia nie ma, bo nasi piłkarze cały czas nas rozczarowują. Jednak z pewnymi opiniami kibiców i dziennikarzy się nie zgadzam. Poniżej wskazuję 5 aspektów, które moim zdaniem są absurdalne. Absurdalne i nieprawdziwe.
1. ,,Robert Lewandowski nie ma w reprezentacji takich partnerów, jak w Borussi czy Bayernie i dlatego nie strzela goli”
To prawda. Nie ma do pomocy Reusa, Goetzego, Kagawy, Mchitarjana czy Riberyego. Ale czy Kuba Błaszczykowski(także zawodnik BVB), Mateusz Klich, Ludo Obraniak czy Maciej Rybus są nieudacznikami, niepotrafiącymi nawet dokładnie podać? Nie! Są przyzwoitymi partnerami.
Spójrzmy na Zlatana Ibrahimovicia. W klubach, w których grał miał do pomocy Xaviego, Iniestę, Lavezziego… A w drużynie narodowej jest jedyną gwiazdą. Jedynym światowej klasy zawodnikiem. Czy brak dobrych partnerów przeszkadza mu w zdobywaniu goli dla swojej reprezentacji? Oczywiście, że nie. Ibra strzela tam, jak na zawołanie. Dlatego nie można powiedzieć, że Lewy nie ma odpowiednich partnerów. W Lechu Poznań został królem strzelców, a przecież tam nie miał genialnych kolegów w pomocy. Ktoś powie, że choć nie byli tacy, jak zawodnicy BVB i tak byli lepsi od zawodników pozostałych klubów ekstraklasy. No pewnie! Ale czy polscy reprezentanci są gorsi od zawodników San Marino czy innej Mołdawi? A w takich meczach RL9 także nie trafiał do siatki…(nie liczmy karnych z San Marino). Nie ma co ukrywać. To, że Lewy zawodzi nie jest winą jego kolegów z drużyny.
2.Brak lub ciche śpiewanie hymnu
Najbardziej czepiali się tego dziennikarze Polsat Sport w programie ,,Cafe Futbol”. Porównywano tam ciche odśpiewanie hymnu polskich piłkarzy z żywiołowym śpiewaniem ,,Mazurka Dąbrowskiego” polskiej reprezentacji rugby. Jednak czy to naprawdę przekłada się na grę kadry? Moim zdaniem nie. Oglądałem ostatnio film ,,Mundial. Gra o wszystko”. Pokazywano tam sceny z Mundialu 1982, na którym polska reprezentacja wywalczyła srebrny medal(Polacy zajęli wtedy 3 miejsce, ale w tamtych czasach przyznawano za to srebrny medal. Krążek brązowy był za miejsce 4). Przed historycznym meczem z ZSRR ,,Biało-czerwoni” śpiewali hymn bardzo niemrawo, a niektórzy w ogóle go nie śpiewali. Pokazuje to, że śpiewanie hymnu nijak się ma do zaangażowania i jakości gry na boisku. Czy więc teraz polskich kopaczy powinniśmy ganić za tak błachą rzecz?
3.Jakub Wawrzyniak
Szydera z Kuby Wawrzyniaka zaczęła się po meczu z Niemcami w Gdańsku, w którym lewy obrońca-jak wszyscy doskonale wiemy-potknął się, przez co dopuścił do gola Cacau. Zawodnik Amkara Perm od tamtego błędu jest bohaterem licznych memów. ,,Maradona, Zidane, Pele-trzej bogowie w jednym ciele” czy ,,Grajcie na Wawrzyniaka-on jest cienki” to te najbardziej powszechne z udziałem ,,Wawrzyna”. Sam zawodnik się z tego śmieje i pyta czy człowiek nie ma prawa popełnić w swoim życiu błędu. Co prawda w tak prestiżowym meczu, błędy nie powinny się zdarzać, ale cóż…stało się. Po co drążyć temat? Czemu polski internet nie zacznie wyśmiewać się z o wiele gorszych zawodników na jego pozycję? Np. z Sebastiana Boenisha, który porusza się na boisku niczym słoń? Albo z Grzegorza Wojtkowiaka, który zawalił gola w meczu z Ukrainą? Świat(internet) jest okrutny.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że na pozycję Kuby, lepszego po prostu nie mamy.
4. ,,To nie jest reprezentacja Polski, tylko reprezentacja PZPN!”
Głosy tego typu pojawiają się z ust wielu kibiców, ale też byłych pikarzy. Wybitny reprezentant Polski Jan Tomaszewski, Damiena Perquisa nazwał nawet ,,francuskim śmieciem”. Ale co Ci wszyscy ludzie mówili po debiucie Ludo Obraniaka z Grecją, w którym strzelił 2 gole? Czy wtedy też byli do niego negatywnie nastawieni? Kiedy nasze ,,farbowane lisy” grają dobrze, nikt nie narzeka, że dla Polski grają Francuzi czy Niemcy. Po gorszym meczu kadry(czytaj-po każdym meczu kadry) krytycy w pierwszej kolejności wytykają błędy i brak chęci do gry właśnie zawodnikom naturalizowanym. A czemu nie skrytykują zawodników, którzy naprawdę zasłużyli na mocny ,,ochrzan”?
Natomiast z drugiej strony-zgadzam się z opinią, że wielu z tych piłkarzy jest powoływanych kosztem lepszych zawodników, którzy są 100-procentowymi Polakami.
5.,,PZPN, PZPN je, je, je…”
Słynna przyśpiewka z polskich stadionów ma na celu wyrażenie niezadowolenia z gry reprezentacji. Ale co polska drużyna ma wspólnego z PZPNem? Czy to PZPN załatwia wyniki meczów naszej kadry? To przecież idiotyczne! Zwykle Polacy prezentują się źle. Jest to wina piłkarzy i trenera. Wyłącznie ich wina. A co może zrobić PZPN? Załatwić hotel, zaprojektować stroje…ale nie zagrać! Polacy muszą zrozumieć, że za wyniki Polaków nie odpowiada związek na czele ze Zbigniewem Bońkiem.